niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 5

- Puść mnie - wycedziłam przez zęby i spojrzałam na niego wrogo.
- Porozmawiaj ze mną  - szepnął i spojrzał mi w oczy... Pokręciłam przecząco głową i pobiegłam przed siebie, moje policzki zostały zalane słonymi łzami, biegłam przed siebie nie wiedząc nawet gdzie zmierzam... Nawet nie wiem kiedy mój bieg się skończył, a ja się zatrzymałam, usiadłam na pierwszej ławce i rozpadłam się na kawałki... 
- Płacz... ale nie z mojego powodu - usłyszałam cichy szept i zorientowałam się że on stoi, a właściwie kuca przede mną. Spojrzałam na niego i pękłam, mocno wtuliłam się w jego ramiona. Tego mi brakowało, nadal jestem na niego cholernie zła... ale potrzebuje go, wszystkie wspomnienia wróciły.
- Nie zostawiaj mnie - szepnęłam i próbowałam się choć trochę uspokoić.
- Nie zostawię - powiedział i mocniej mnie do siebie przytulił. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale jak się od niego oderwałam wokół nas było ciemno - Wracajmy do domu - powiedział, a ja przytaknęłam i ruszyliśmy. Przez całą drogę nie puścił mnie nawet na sekundę.

- Jesteśmy  - krzyknęłam i w holu pojawiła się cała czwórka patrząc na nas
- Gdzie ty tak długo byłaś? - zapytał Ksawery i przytulił mnie mocno - Martwiłem się - szepnął mi do ucha tak że tylko ja usłyszałam.
- Chcecie coś do jedzenia?  -zapytała Pola, a ja pokiwałam przecząco głową
- Idę się położyć - powiedziałam i popatrzałam na Seweryna że ma iść ze mną
- Idziemy zaraz do klubu idziecie? - zapytał
- Jestem zmęczona - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w sufit
- Mogę? - usłyszałam pytanie i spojrzałam w stronę drzwi, w których stał Seweryn. Pokiwałam twierdząco głową i po chwili już leżał obok mnie. Teraz nie potrzebne mi były jakiekolwiek słowa, kiedyś pewnie do tego wrócimy, ale nie teraz. 
Położyłam głowę na jego brzuchu i się w niego wtuliłam.
- Czy jest szansa że... - pokręciłam przecząco głową
- Nie teraz - szepnęłam i poczułam jak jego napięty brzuch powoli się rozluźnia. 


Obudziłam sie i spostrzegłam że nadal leżę na jego brzuchu. Zegarek wskazywał chwilę po 2, powoli wstałam i udałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się i wyszłam. Poszłam jeszcze do kuchni, napiłam się i wróciłam z powrotem do pokoju .Gdy się już położyłam on mnie mocno do siebie przytulił
- Gdzie mi uciekłaś ?  -zapytał zaspanym głosem
- Nigdzie nie uciekłam i nie mam zamiaru - powiedziałam i odwróciłam się do niego przodem. W tej pozycji nasze twarze dzieliło tylko parę centymetrów. - Chcesz tego?  -zapytał szeptem spoglądając w ciemnościach moje usta. Nic nie powiedziałam tylko lekko musnęłam jego usta...

Hmm szczerze powiem że nie zamierzałam dzisiaj dodawać żadnej części... Ale jednak jest :D Podoba się = komentarz :D



8 komentarzy:

  1. świetny blog świetny rozdział : )

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny blog ;*
    czemu nie piszesz na pozostałych blogach? : c

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi. Super. Pisz szybko nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe
    Trochę nie zabardzo wiem o co chodzi ale ciekawe;)

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam czekam czekam <3

    http://lets-her-go.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny? Mogłabyś wytłumaczyć o co chodzi z Sewerynem bo nie zabardzo łapie co jest xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się doczekać następnej części. :D Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń