- Jak? Jak ty mogłeś!? - teraz już nie krzyczałam, ja się darłam. Nie wiem nawet kiedy stałam na przeciwko niego i pięściami okładałam różne części jego ciała,nawet nie próbował się bronić, po chwili ktoś odciągnął mnie od niego i mocno do siebie przytulił. - Zostawcie nas samych - szepnęłam w stronę przyjaciół którzy przybiegli słysząc krzyki.
Wyswobodziłam się z jego ramion i nie patrząc na niego szepnęłam
- Wyjdź - wypowiedziane było to tak cicho że nie wiedziałam czy to usłyszał, jednak po chwili po pokoju rozniosło się trzaśnięcie drzwiami i już wiedziałam że go nie ma. Powoli podeszłam do łóżka na które się rzuciłam i zaczęłam płakać.
- Mogę? - usłyszałam ciche pukanie i szept Poli, pokiwałam twierdząco głową i po chwili siedziałam przytulona do niej
- To on... To Seweryn... Dlatego od początku mi się podobał... - szepnęłam i na nowo zaczęłam płakać.
- Ten Seweryn? -zapytała widocznie zdziwiona, sama widziała go może 5 razy, ale dużo wie z moich opowieści. - Co teraz? - zapytała
- Nie wiem... - szepnęłam - Z jednej strony go nienawidzę, a z drugiej go kocham, chciałbym na nowo spróbować... - przerwałam bo do pokoju weszła Julka i spojrzała na nas i po chwili we trzy siedziałyśmy przytulone.
- Ja nie mogę tu zostać - powiedziałam nagle, wstałam, wyciągnęłam z szafy walizkę i zaczęłam do niej wrzucać po kolei ciuchy.
- Miśka, proszę... - szepnęła Pola i zaczęła wyciągać z walizki ubrania z z powrotem kładła je na półkę. - Nie pozwolę ci wyjechać, słyszysz... Nie teraz - powiedziała, spojrzałam na nią i zobaczyłam w jej oczach łzy.
- Dobrze - westchnęłam i przytuliłam najpierw Polę, a później Julkę, mimo że nie znamy się długo bardzo się z Julką zżyłam...
- Dziewczyny chodźcie na obiad! - usłyszałyśmy wołanie Ksawerego i wszystkie zeszłyśmy na dół. Weszłyśmy do kuchni gdzie siedzieli już chłopacy... Brakowało tylko jego. Usiadłyśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.
Po obiedzie postanowiłam udać się na spacer, ubrałam buty i tak jak byłam ubrana wyszłam z domu
- Michalina czekaj! - usłyszałam wołanie i zobaczyłam biegnącego w swoją stronę Seweryna, od razu przyspieszyłam kroku jednak nic to nie dało, bo złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Puść mnie - wycedziłam przez zęby i spojrzałam na niego wrogo.
- Porozmawiaj ze mną - szepnął i spojrzał mi w oczy...
Wiem że krótkie ale mam tyle nauki że nie wyrabiam :) Przepraszam że musieliście tyle czekać :)
Nowy rozdział pojawi się jeśli bd komentarze :)
pisz :)
OdpowiedzUsuńświetny !
OdpowiedzUsuń